Zakupy z dostawą do domu
Rate this post

O,⁣ zakupy z dostawą do domu, ⁣czyli nowoczesna forma ⁢meczarni, w której czekamy‍ na nasze ​zamówienia tak długo, że zdążamy już ⁣założyć własne ‌warzywnik? A jednak, nie możemy się oprzeć wielkiej obietnicy wygody i oszczędności czasu, która często zamienia się w koszmar z ​utknątym wirtualnym kurierem na⁤ granicy ⁤naszych nerwów. Czy rzeczywiście⁢ jesteśmy gotowi na to ‌nowoczesne wyzwanie,​ czy może najlepiej wrócić do dobrego, starego chomikowania po markecie?

Nie-dostawa w‌ terminie,‍ więc czekamy na delegacje

Dziś mieliśmy miły wieczór zaplanowany na pyszną kolację z dostarczonymi ⁤składnikami, ale niestety firma dostawcza postanowiła nam ⁤to uniemożliwić. Nasza kolejna delegacja na‌ zakupy się opóźniła, więc musimy cierpliwie ⁣czekać.

Może i nasze brzuszki są puste, ale ​przynajmniej mamy wspaniałą⁣ okazję nauczyć się cierpliwości. Zastanawialiśmy się,​ czy nie⁢ powinniśmy założyć klubu oczekujących na delegacje – miałbyśmy wspaniałą​ okazję na spontaniczne ⁤rozmowy i wymianę pomysłów na przepisy kuchenne.

W międzyczasie szukamy inspiracji, co moglibyśmy zrobić z produktami, które ‍mieliśmy zamówione. Może nasza delegacja wróci wkrótce, a my będziemy‌ mogli wreszcie zacząć ⁢gotować. A może ‍warto ‌spróbować​ naszego szczęścia w konkursie na najdłuższe oczekiwanie ​na dostawę?

No cóż, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem -‌ w końcu​ to tylko jedzenie. ⁣Może jednak powinniśmy rozważyć zmianę dostawcy na ‌przyszłość,​ żeby uniknąć takich sytuacji. A może tym⁢ razem delegacja​ przyniesie nam jakąś dodatkową niespodziankę za ⁣opóźnienie?

„Dostawa do​ domu” oznacza „zostawienie paczki na ‍progu”

Nie ma nic⁣ gorszego niż ​zamawianie zakupów z dostawą do domu i zastanawianie się czy paczka będzie bezpieczna przed drzwiami czy zaraz ⁣znajdzie się⁢ w rękach złodzieja. Jakim cudem dostawa do domu oznacza „zostawienie paczki na​ progu”? Czy to jest​ nowy sposób na urozmaicenie zakupów online? Może za chwilę dostawca zacznie wrzucać paczki ⁤przez okno życząc mi miłego dnia?

To prawdziwa sztuka frustracji poziomu mistrzowskiego, ⁤kiedy czeka się na dostarczenie zakupów, tylko po to aby odkryć, że paczka⁤ została zapomniana na progu. Gratulacje,​ przynajmniej za kilka godzin będziesz ‍mógł‍ cieszyć się zaskakującą niespodzianką na swoim własnym ​podwórku.

Może‌ zamiast⁢ „dostawy do domu” powinni zmienić tę⁤ nazwę na „zostawienie na progu”? Albo nawet⁢ „zapomnij o odebraniu swojej paczki”. To brzmi o wiele bardziej uczciwie i przyzwoicie, nie uważacie?

Ale cóż, może jestem zbyt wymagający oczekując, że paczka, którą​ zamówiłem, znajdzie się w bezpiecznym i odpowiednim‍ miejscu. Cóż za utopia w dzisiejszych czasach!

Złudne nadzieje na świeże warzywa – koniec marzeń

Niech ktoś mi powie, gdzie się‍ podział‍ dostawca warzyw do⁤ mojego domu! Zaplanowałem całkiem zdrowe posiłki ⁤na ten tydzień,​ ale ⁣wydaje się, że moje plany zostaną pokrzyżowane.

Nie ma nic ⁢gorszego niż⁤ otwarcie ⁤lodówki, a zamiast świeżych ⁤warzyw – pustka. Czyż nie ⁣mieliśmy umowy, że dostawca przyniesie mi dzisiaj tę przepyszną marchewkę?

Ostatnio ​dodatkowo⁢ podprogowo przekonuje mnie ‍telewizja, że muszę jeść zdrowo. No ‌dobrze, ale skąd mam wziąć te cudowne warzywa, skoro dostawa znowu mnie zawiodła?

Wszystkie te zielone soki i koktajle z warzywami wydają się ⁤być jedyna szansą na zdrowe odżywianie w tych trudnych ⁤czasach. Ale jakże się zdziwiłem,​ kiedy okazało⁣ się, że moje zamówienie​ zostało anulowane‌ bez uprzedzenia.

A może po prostu powinienem⁢ udać ​się na tradycyjne zakupy? A kto mi zagwarantuje, że na półce w ⁣sklepie​ nie zastanę kolejnej pustki? Dostawca przecież mógłby szybko stać się moim ulubieńcem, chociażby ​po dostarczeniu mi świeżych warzyw.

Dostawcy jak duchy – słyszymy dzwonek, ale nikogo nie widzimy

Coraz częściej decydujemy się na zakupy z dostawą do domu, zwłaszcza w obecnych czasach, kiedy ⁣zaleca się unikanie tłumów i zatłoczonych miejsc. Wystarczy kilka ‍kliknięć, ‍a potrzebne nam⁤ produkty zjawiają się na progu naszych ‌drzwi. ⁤Ale ‍czy na⁤ pewno?

Często dostawcy zachowują ⁤się jak duchy – słyszymy dzwonek, ale nikogo nie ‌widzimy.⁤ Oczekujemy na paczkę, wypatrujemy zza firanki, ale nikt‍ nie pokazuje się z naszą przesyłką. W ⁢końcu sprawdzamy telefon ‌i widzimy informację, że kurier był, ale nie zastał nikogo‌ w domu. Serio?

Niektórzy ​dostawcy wydają się być mistrzami kamuflażu – potrafią się zmaterializować na sekundę, zostawić awizo i zniknąć w mgnieniu oka. Może to ‌nowa ⁢forma sztuki ​ulicznej, którą trzeba docenić? Cóż, ⁣my wolimy jednak konkretne i widoczne dostarczenie paczki.

Przypominamy dostawcom:‍ nie jesteście duchami, a ⁤my nie mamy⁣ supermocy przewidywania ‌dokładnej godziny waszego przyjścia. Prosimy o rzetelne ‌informowanie o statusie ‍dostawy, ​abyśmy mogli bezproblemowo odebrać nasze zakupy. Bo​ w⁣ końcu, po co ⁢zamawiać dostawę do domu, jeśli i tak trzeba będzie iść po paczkę do oddalonego punktu odbioru?

Koszty wysyłki wyższe ⁤niż wartość zamówienia

Jedną z największych przykrości podczas zakupów online jest okazanie się, że koszty wysyłki ‌są ⁢wyższe niż wartość całego zamówienia. To jakbyśmy zamówili lampkę ‍za 50 zł, a przesyłka kosztuje nas⁣ 70 zł. Czy to nie ‍jest zaskakujące, że ⁤czasami koszty⁣ wysyłki mogą wynosić ‍więcej niż sam produkt? Wydaje się, że firmy uczą się sztuki zakładania ‍cen w tej branży!

Chociażbyśmy ⁢nawet chcieli wspierać lokalne firmy lub kupować ekologiczne produkty, ciężko się ‌zdecydować, kiedy koszt‍ przesyłki zwala⁢ z nóg. ‌Poczta Polska⁤ zapewne cieszy się naszymi płaczkami, gdy widzi, ile zarobiła na drogich kosztach przesyłki. A ⁢my? Musimy zmierzyć ⁢się z dylematem – czy ‍lepiej​ zapłacić więcej za przesyłkę niż za sam produkt, czy też zrezygnować​ z zakupów online?

A może lepiej zorganizować z przyjaciółmi wspólne zamówienie, żeby podzielić koszty⁢ wysyłki na​ większą​ ilość osób? W końcu w każdym kryzysie⁢ warto znaleźć jakieś wyjście! Może to być nasza nowa strategia zakupowa – zbierać zamówienia od znajomych⁢ i kompletować jedną ‌dużą⁤ paczkę.⁤ Albo ‌zacząć jeździć po sklepach stacjonarnych, choćby marnując paliwo, ale przynajmniej bez kosztów przesyłki!

Chociaż​ wszyscy⁣ chcielibyśmy uniknąć kosztów wysyłki wyższych niż wartość zamówienia, czasami nie mamy wyjścia. Pozostaje nam jedynie westchnąć głęboko i po prostu kliknąć „zamów”. Może kiedyś‍ technologia wynajdzie coś, co pozwoli na darmową‍ przesyłkę ⁤na zawsze. Do tego czasu, pozostaje nam szukanie promocji, kodów‌ rabatowych i innych sposobów, żeby chociaż minimalizować straty przy transakcjach online.

Zakupy z dostawą, czy wróżenie z fusów?

Nie​ ma to jak wygodne zakupy z⁢ dostawą do domu,​ prawda? Szybko klikasz kilka ‌produktów, wypełniasz koszyk ​i czekasz na dostawę jak na zbawienie. Ale czy aby na pewno jest‍ tak​ kolorowo, jak nam ​się to ⁢maluje?

Oto kilka przykładów, dlaczego zakupy z dostawą mogą okazać się wróżeniem z fusów:

  • Dostawca przynosi zamiast ⁤świeżych warzyw i owoców, ziemniaki, które zdążyły się już zgnić w ich torbie.
  • Zamawiasz nowy telewizor, a otrzymujesz wersję z ‌lat‍ 90.⁤ – retro jest w modzie, ale nie do tego​ stopnia!
  • Przyniesienie zamówienia o godzinie 23:59, kiedy większość sklepów jest już zamknięta, to swoista definicja „szybkiej” dostawy.

Nie zapominajmy także ‍o‍ magicznej⁢ opłacie za dostawę,⁢ która potrafi dorównać cenom towarów w luksusowych sklepach. Bo w końcu nikt nie mówił, że ‍wygoda jest tania, prawda?⁢ Właśnie, wróżenie z fusów!

Produkt Cena
Kawa⁣ ziarnista 250g 20 zł
„Ekspres do kawy”​ (wycieczka ⁢w lata 90.) 250 zł

Paczka zaskakująco dostarczona…‌ do sąsiada

Niezwykłe wydarzenia mają miejsce, gdy ⁤człowiek myśli, że nic go nie zaskoczy. Ostatnio⁢ zamówiłem paczkę z dostawą do domu ⁣i co się okazało? Paczka zamiast trafić do mnie, trafia do sąsiada! Tak, to nie był żart, kurier ​po prostu postanowił zaskoczyć mnie ⁣małą niespodzianką.

Mimo że miałem nadzieję⁤ na własnoręczne otwarcie zamówienia, musiałem iść do sąsiada, aby odebrać swoją przesyłkę. Nie było to jednak zwykłe przekazanie paczki – sąsiad postanowił,⁣ żebyśmy wraz z nim rozpakowali wspólnie zawartość. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że sąsiad otrzymał zestaw ‌do robienia⁢ makramy zamiast mojego ‍zamówienia elektronicznego​ sprzętu!

Nie mogę‍ ukryć, że byłam w szoku. ‌Jak można pomylić ⁢elektronikę ​z rękodziełem? ‍Czyżby tak trudno było dostarczyć paczkę do właściwego ⁢adresata? Czyżby kurier zapomniał, że​ imiona są na paczkach?

Nieważne, już nauczyłem się, że paczka zawsze ⁢może trafić w niespodziewane ręce. Kto ⁢wie,⁣ może następnym ⁤razem dostanę prezenty od‌ sąsiadów, zamiast moich zamówionych⁢ przedmiotów…

Brak ⁢zamówionego produktu?⁢ W​ ramach niespodzianki

A więc, kolejne zamówienie z dostawą do domu i kolejna niespodzianka – brakuje produktu! Może to specjalna strategia sklepu, żeby nas zaskakiwać? Czy​ może po ​prostu‍ w magazynie panuje chaos i nikt nie wie, co się dzieje?

Nie ‍ma to jak ‌czekać na ⁤przesyłkę z niecierpliwością, tylko po to, żeby odkryć, że brakuje⁢ właśnie tego jednego produktu, na⁢ którym ⁣nam zależało‍ najbardziej. Może⁤ spróbujmy sobie​ wyobrazić, jak jajko bez soli – coś ​totalnie niekompletne!

Może powinni wprowadzić ‍specjalne nagrody dla klientów, którym ‌zabrakło zamówionego produktu – darmowa dostawa przy następnym zamówieniu? Ale czy w ogóle warto jeszcze ryzykować, skoro z każdym zamówieniem⁣ czeka nas ta⁢ sama niespodzianka?

Jak tak dalej pójdzie, to za chwilę zaczniemy zamawiać⁣ zamiast jedzenia,⁢ listy zakupów i zakładać bujną hodowlę ‍pomidorów na parapecie, bo przecież tego to na pewno nie zabraknie! ‍

Dostawca zniknął w‍ akcji – czy to była miła odmiana?

Nasz zawsze wierny dostawca zniknął w akcji! A może ⁣po prostu stwierdził, że ma dość dostarczania zakupów‌ pod⁢ drzwi naszych mieszkań? Czy to była miła odmiana czy raczej ‌kolejny cios dla naszych biednych brzuchów?

Nie jesteśmy pewni, ⁤czy powinniśmy z tego ⁢faktu się cieszyć czy⁣ raczej‌ złościć. Przecież mieliśmy już nasze kocyki rozłożone, gotowi do rozpakowania świeżych zakupów ‌z dostawą pod samą naszą klatkę schodową. Ale cóż, wygląda na to, że będziemy musieli ‌wrócić do dobrych​ starych​ dni w których sami musieliśmy iść do sklepu.

Cóż, może to nie jest taki‌ zły pomysł. Może w ‌ten sposób‌ wrócimy do‍ zdrowszego trybu życia, nie polegając⁢ na wygodzie dostaw do domu. A może po prostu będziemy musieli żyć bez ulubionych przekąsek, których‌ dostawca już nie dostarczy pod nasze drzwi?

Jedno⁣ jest pewne – będziemy musieli znaleźć nowego dostawcę, który⁢ nie zniknie w akcji w najmniej‌ odpowiednim momencie. Może tym razem postawimy na dostawę ‌od lokalnego sklepu spożywczego, ​a nie na znaną firmę rozwożącą większe zakupy? Kto​ wie, może tym razem ⁢unikniemy kolejnych zawodów w ​kwestii dostaw do domu.

Gdzie jest jakość produktów z dostawy do domu?

Niektórzy ⁢z nas decydują się na zakupy z‍ dostawą do domu, aby⁤ uniknąć tłumów w sklepach i zyskać⁤ wygodę robienia zakupów ⁣z kanapy. Jednak, gdzie podziała się jakość ​produktów ​z dostawy do domu? ⁢Czy to tylko złudne wyobrażenie, czy faktycznie dostajemy mniej wartościowe produkty?

Odkąd ‍zaczęłam zamawiać produkty online, coś wydaje mi się nie tak. Czy to tylko moje wrażenie, czy poziom jakości ‍rzeczywiście spada? Oto kilka obserwacji, które zaczęłam zauważać:

  • Świeżość produktów – czy to możliwe, że⁢ banany sprzedawane jako ⁣”dojrzałe” ‍są tak naprawdę zielone?
  • Opakowanie – ​niech ktoś mi ⁣wytłumaczy, dlaczego płyn do naczyń wlał się do paczki z ⁤warzywami?
  • Termin przydatności ​do spożycia -‍ czyżby termin przydatności do spożycia ⁢oznaczał⁢ jedynie ​sugerowaną datę, a nie faktyczną?

Produkt Jakość Ocena
Jajka Uszkodzone
Mleko Zepsute ⭐⭐
Chleb Zgubił się po drodze ⭐⭐⭐

Czy ta‍ jakość produktów to cena wygody? Czy powinniśmy przestać się oszukiwać i wrócić do tradycyjnych zakupów, pomimo uciążliwości? Czy może istnieje sposób ‍na​ poprawę jakości ‍dostarczanych produktów? Będę kontynuować moje eksperymenty z zakupami z ‍dostawą do domu, ale przyznam, że‍ moje oczekiwania‍ są coraz ⁢niższe.

Dostawa do ​domu – czy fikcja czy rzeczywistość?

W dzisiejszych czasach, kiedy życie staje się⁣ coraz bardziej zapracowane, wielu z nas zwraca się ku⁣ dostawie do domu w celu ułatwienia sobie codziennych obowiązków. Niestety, coraz częściej⁢ zastanawiamy się, czy to, co obiecywane ​nam ⁢przez firmy dostawcze, jest rzeczywistością czy tylko fikcją.

Czy naprawdę dostawa do ‍domu jest tak wygodna, jak nam się ​wmawia? Czy nie jest ⁣to ‍jedynie kolejny chwyt marketingowy mający na celu zachęcenie nas do wydawania większych kwot na produkty, których tak naprawdę nie potrzebujemy? Może warto czasem zastanowić się, czy wygoda przyniesiona przez dostawę do domu​ nie jest tylko złudna i prowadzi ⁤nas⁣ do ‌coraz większej izolacji?

Mimo obietnic o szybkich i profesjonalnych dostawach, ⁢często spotykamy się ⁢z opóźnieniami, brakiem dostępności produktów czy po⁣ prostu‌ niską jakością usług. Czy naprawdę warto płacić dodatkową opłatę⁢ za dostawę, skoro końcowy efekt pozostawia wiele do życzenia? Może czasem warto wyjść⁤ z domu i samodzielnie zrobić zakupy, aby uniknąć ‍rozczarowania?

Oczywiście, dostawa do domu może być ​świetnym rozwiązaniem dla osób starszych, ​niepełnosprawnych czy‍ bardzo zapracowanych. Jednakże, dla reszty ⁤społeczeństwa, może to być jedynie ‌pułapka, która utrudnia ⁤nam życie i ogranicza naszą aktywność. Może warto zastanowić się, czy nie jesteśmy ⁢uzależnieni od wygody i czy nie czas na małą rewolucję w naszym podejściu do zakupów?

Zakupy ⁤online -‍ czy ktoś⁣ jeszcze ⁤szanuje klienta?

Niestety,‌ zakupy online z dostawą ​do domu stają się coraz bardziej popularne, ale czy ktoś jeszcze szanuje klienta w tej branży? ⁣Czy to‍ tylko iluzja, że jesteśmy traktowani jak królowie? Oto kilka przykładów, które ⁣mogą przyprawić o ból głowy.

Gdy ‍przepłacasz ‍za produkt, który ⁤okazuje się być zupełnie inny niż na zdjęciu⁣ -⁣ czy jesteś szanowany⁣ jako klient?

Gdy paczka dotyka granicy czasowej „dostawa w⁤ 24h”, ale ‍faktycznie czekasz na ⁢nią tygodniami – ⁣czy jesteś szanowany‌ jako ​klient?

Gdy kontaktujesz się‌ z obsługą klienta i czekasz godzinami na‌ odpowiedź, tylko​ po⁣ to,⁤ aby usłyszeć „przepraszamy, ale nie mamy informacji na ten temat” ‌- czy jesteś‌ szanowany jako klient?

Miejmy ‌nadzieję, że istnieje jeszcze jakaś firma, która postawi jakość obsługi klienta na pierwszym ​miejscu. Może warto zadbać o klientów, zanim przestaną wracać?

Dostawa‌ do domu, czyli jak zmarnować cały dzień

Przez wiele lat wyobrażałeś sobie idealny scenariusz – zamawiasz wszystkie swoje‌ zakupy online, a następnie siedzisz wygodnie na kanapie czekając na dostawę. Brzmi‌ jak raj,⁤ prawda? ⁢No⁤ cóż, oto kilka rzeczy, które mogą pokrzyżować ten piękny plan:

  • Zapomniana kawa ⁤ – ‌Zamawiasz świeże produkty, włożone do papierowych⁢ toreb, ‍a tu niespodzianka – zapomniałeś dodać kawę do‌ koszyka. Teraz musisz czekać na kolejną dostawę, a Twoja kawa⁣ ochładza się coraz bardziej.
  • Nieudolny kierowca – Dostawca zawitał na Twoje progi, ale zamiast uśmiechniętej ‌twarzy, witają Cię kolejne wymówki. ‍”Nie​ mogłem znaleźć​ Twojego domu” lub „Nie​ miałem reszty na⁢ drobne”. Przyjemność zakupów⁣ online​ rośnie⁤ wraz z poziomem⁤ frustracji.
  • Rozmowa ⁤telefoniczna – Pewnie myślałeś, że ⁤zamówisz wszystko w kilka kliknięć i ‍odpoczniesz, a tu niespodzianka – dzwoni do​ Ciebie pracownik sklepu, żeby potwierdzić treść⁣ zamówienia. Czy na głowie masz napisane,​ że‌ potrzebujesz dodatkowa dawkę stresu?

Produkt Cena
Mleko 5 zł
Jajka 8 ​zł

Tak więc, ‍może warto‍ zastanowić się dwa ​razy, ⁤zanim zdecydujesz się na zakupy z dostawą do domu. Bo⁢ może okazać się, że⁤ to ⁢nie taka idealna opcja, jak Ci się⁤ wydawało na początku.

Skarga na dostawę? Przygotuj się na maraton telefoniczny

Witaj w⁤ świecie zakupów online, gdzie ⁣maraton ‍telefoniczny to‌ jedynie preludium do prawdziwej przygody⁢ z reklamacją!

Skarga na⁤ dostawę? ‌Przygotuj się na⁢ godziny spędzone na bezowocnym czekaniu na odpowiedź od przewoźnika. Czy uda Ci się rozwiązać problem⁢ za pierwszym razem? Szansa⁣ jest ‌niewielka.

Nawet​ jeśli⁣ uda Ci się dodzwonić, nie licz na szybką interwencję. Prawdopodobnie zostaniesz‌ przeniesiony/a z działu do działu, wysłuchasz irytującej⁢ muzyki w ‌tle i⁤ zapewne zostaniesz odesłany/a do zakładki ⁣”regulamin”.

Jednak nie ​poddawaj się! To tylko test ‍twojej cierpliwości i determinacji w‍ walce z biurokracji⁣ internetowej. Przecież to tylko twoje pieniądze, dlaczego mieliby być szybciej ‍rozwiązane?

Pamiętaj: nawet⁤ gdy tracisz wiarę w ludzkość i swoje zdolności interpersonalne, walka z ⁣systemem ma sens. Kto⁣ wie, może kiedyś ⁣uda Ci się ​dotrzeć do osoby, która faktycznie pomoże rozwiązać twój problem.

Czy „Zakupy z ⁤dostawą do domu” to nowy horror klienta?

Pamiętacie jeszcze czasy, ⁣kiedy wychodzenie na zakupy ⁣było prostym i przyjemnym zajęciem? Kiedy⁣ nie martwiliśmy ⁢się o dostawę czy dostępność produktów? Niestety, to wszystko zmieniło‌ się​ wraz z popularnością usługi „Zakupy z dostawą do domu”. Ale czy na pewno to powinno być takie ‌świetne rozwiązanie dla klienta?

Problem Rozwiązanie
Brak świeżych produktów Możliwość sprawdzenia ⁢towarów przed zakupem online
Dostawcy nie dotrzymują terminów Umieszczenie szczegółowego harmonogramu dostaw
Produkty po dostawie⁤ niezgodne z​ zamówieniem Bezpłatny zwrot lub wymiana towaru

Jak ⁤często zdarza Wam się otrzymywać produkty, które nie⁣ są świeże, ​lub co gorsza,‌ zupełnie inne niż ⁤zamówiliście? Czy⁢ rzeczywiście⁤ chcecie⁤ tracić czas i nerwy na błędy związane ⁢z ‌dostawą?⁢ W końcu „Zakupy z dostawą⁣ do domu” powinny być dla nas pomocą, a nie nowym horrorem klienta!

Nie bójcie się postawić na siebie i swoje potrzeby. Jeśli ⁢usługa „Zakupy z dostawą do domu” dla Was nie działa, być ‌może czas wrócić do tradycyjnych zakupów w sklepach stacjonarnych. Zawsze‌ możecie liczyć na świeże produkty i profesjonalną obsługę bez dodatkowych stresów.

Nie dajcie ⁤się zwieść urokom wygody, bo czasem to⁢ właśnie ona może stać się koszmarem. Dbajcie o swoje zdrowie, wymagajcie jakości ‍i nie pozwólcie,⁤ aby „Zakupy ‌z dostawą do domu” ‌zamieniły się w nowy horror ‍klienta. Wasze zadowolenie ⁤i komfort są najważniejsze!

Podsumowując, zakupy z dostawą do domu to jak ⁢wyjście do kina na film z Happy Endingiem i ⁣odkrycie, że ⁣zamiast romantycznej ⁣komedii otrzymaliśmy ⁢snuff​ movie. Niby obiecująco, ale kończy się zawsze ⁣źle.‍ Mam nadzieję, że kolejne zamówienia będą ‍bardziej przyjemne⁤ niż ta dotychczasowa podróż⁣ w świat rozczarowań. Na​ razie jednak zostawiam​ Was z gorzkim smakiem‍ w ustach i gorzkim wnioskiem, że czasem najlepsze zakupy są te,⁣ które⁤ robimy sami. Pozdrawiam i do zobaczenia przy kasie samoobsługi!